Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jazz z miasteczka . Mam przejechane 153555.98 kilometrów w tym 5132.80 w terenie. Jeżdżę wolno 20.06 km/h, gdyż tak lubię.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jazz.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
69.73 km 0.00 km teren
03:38 h 19.19 km/h:
Maks. pr.:38.73 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Przełaje

Piątek, 6 stycznia 2012 · dodano: 06.01.2012 | Komentarze 2

Wspólny wypad z Jarkiem za Wisłę. Do Ostromecko klasycznie spod miejsca spotkania przy Tesco ul. Toruńską, Sporną, Przemysłową, Witebską (krótki postój na obejrzenie ruin ciekawego architektonicznie budynku z niezłym widokiem na tor regatowy), Wyszogrodzką, Fordońską na most. Do Ostromecka docieramy przez Osiedla Zabasta, przejeżdżamy przez teren parku po czym skręcamy za kościołem w kierunku Mozgowiny. Szybki zjazd, mijamy po prawej rezerwat Las Mariański i docieramy do Pnia, gdzie się kończy asfalt. Terenowy podjazd i ciekawa droga przez Rafę. Fragment nowiutkim asfaltem, po czym znów terenowy podjazd do Janowa. Dalsza droga prowadzi szosą przez Wałdowo Królewskie, Boluminek do Skłudzewo, gdzie w czystym jeziorku myję ręce:), gdyż chwilę wcześniej miałem przymusowy postój na wymianę dętki:( oraz herbatę i cukierki. W Skłudzewie skręcamy na szlak rowerowy, który ma nas poprowadzić aż do Strzyżawy. Pierwszy raz jechałem tędy, niestety im dalej tym gorsza nawierzchnia, spowolniamy by średnia nie była za wysoka:) Lekko znużony jazdą po kartoflisku proponuję odbicie w kierunku wypatrzonego na mapie Górnego Kanału (właściwie wyglądający na kanalik). Stąd już nie wracamy na szlak, tylko "lepszym" szutrem docieramy do krajówki 80. Zaczyna mocniej wiatr i padać, na szczęście niezbyt długo. Znów skręcamy w las po wypatrzeniu szlaku. Ulga. W końcu docieramy do połączenia z pieszym szlakiem im. prof. Krystyny Wyrostkiewicz. To on spowoduje, że chwilę później namawiam Jarka zjechał do brzegu Wisły na chwilę relaksu. Trafiamy na urokliwe cyple z widokiem na wiatraki w Solcu. Solidny trakt zachęca by pojechać choć kawałek wzdłuż rzeki. Cóż solidność często w Polsce zanika... po chwili mkniemy 9 km/h po trzeba przyznać pięknych, pierwotnych łąkach. Zatrzymuje nas gęste zarośla nadbrzeżne. Ustalamy odwrót. PRZEŁAJOWO. Mozolnie acz z uśmiechem wpychamy rowerki na przyzwoite co do wysokości zbocze... i trafiamy idealnie znów na szlak. Docieramy już bez ekscesów do 13 dzielnicy? [Strzyżawy]. I tą samą drogą do domu. U mnie trochę wyszło zmęczenie po siatce, lecz Jarek śmigał, że hej. A na koniec KĄPIEL bike'ów na myjce. Co za błysk, jakbyśmy nigdzie nie jechali. Wypad z tych bardziej zapadających w pamięć.
Kategoria 50-100 km, Z Jarkiem



Komentarze
Keto
| 18:33 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj Przełajowo na trasie - chyba nie była łatwo.
jarmik
| 06:46 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj Nie było łatwo ale za to ciekawie, nieprzewidywalność wycieczek zachęca do dalszych takich eskapad. Po raz kolejny udało się zobaczyć znane widoki z innej perspektywy (wiatraki Solbetu)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!