Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jazz z miasteczka . Mam przejechane 153555.98 kilometrów w tym 5132.80 w terenie. Jeżdżę wolno 20.06 km/h, gdyż tak lubię.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jazz.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
177.70 km 18.20 km teren
07:53 h 22.54 km/h:
Maks. pr.:41.56 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nieszawski prom przez Wisłę

Sobota, 8 września 2012 · dodano: 08.09.2012 | Komentarze 2

Trasa: Bydgoszcz- Strzyżawa- Czarnowo- Zławieś Wielka- Górsk- Rozgarty- Przysiek- Toruń (przez Kaszczorek)- Złotoria nad Wisłą- Grabowiec- Silno- Osiek- (czarny szlak rowerowy) Łęk-Osiek- Włęcz- Wilcze Kąty- Zabłocie- Dzierżączka [prom przez Wisłę]- Nieszawa- Ciechocinek- Aleksandrów Kujawski- Służewo- Cierpice- Przyłubie- Solec Kujawski- Otorowo- Bydgoszcz

O świcie pogoda kiepska, chęci małe. Odpuszczam wyjazd pociągiem by zdobyć kolejne kujawsko-pomorskie miasta. Koło godziny 9 przejaśnia się, decyduję się wyruszyć na krótszą przejażdżkę. Plan: gdzieś za Wisłę. W Strzyżawie decyzja na Toruń. Tym razem spokojniej niż tydzień temu. Do granic miasta średnia koło 25,5 km/h. Przez centrum prawie bez problemów, także dzięki małemu odkryciu, że mapa województwa kujawsko-pomorskiego z bydgoskiej IT na rewersie ma plan centrum większych miast regionu. Prawie, gdyż musiałem pokazać środkowy palec dwóm trąbiącym tirowcom gdy jechałem krajową 80. Owszem obok była ścieżka, tylko że za sto metrów się urywała. Bolączka ścieżek rowerowych. Nie łączą się w logiczną całość. Wzdłuż Szosy Lubickiej jadę dobrą, asfaltową ścieżką. Skręcam do dzielnicy Kaszczorek. Pierwsza moja wizyta w tej części miasta. Zatrzymuję się koło kościoła i kawałek dalej koło drewnianej chaty oddziału Muzeum Etnograficznego w Toruniu. W Złotorii czytam ciekawostki o wsi. odnajduję drewniany most, mijam kościół. Odpuszczam poszukiwania ruin zamku. Następna wieś "olęderska"- Grabowiec. W niej poewangelicki kościół i ... ulica Obi Wan Kenobi ! Przyjemna jazda przez Silno (podobne klimaty jak w Dolinie Dolnej Wisły) i docieram do Osieka. Tam niespodziewanie pojawia się znak czarnego szlaku rowerowego. Nie mam go na mapie ani jednej ani drugiej. I tak miałem jechać tą drogą. Początkowo cztery km po betonowych płytach. Wątpliwa przyjemność, da się jednak jechać w okolicy 20 km/h. W końcu koniec drgań i szuter a później jasny piasek. Na szczęście wszystko przejezdne i to w dobrym tempie. Po drodze dwie stare, drewniane chałupy do remontu. Co ciekawe nawet po powrocie nie znalazłem informacji jakim szlakiem jechałem. Przez chwilę czarny szlak łączy się z czerwonym, mijam bagniste tereny, zaskakujące budynki mieszkalne w środku lasu. Mały mostek nad Mieniem i po 14 km ponownie pojawia się asfalt. Kawałek dalej tablica o promie. Dziurawym asfaltem docieram do brzegu Wisły. Z tablicy dowiaduję się, iż na drugi brzeg do Nieszawy odpływa 15 minut po pełnej godzinie. Zjadam zapasy z domu, rzucam okiem na mapę. Przypominam sobie, że jadąc drugim brzegiem Wisły widziałem ruiny zamku. Bobrowniki dość blisko a do startu promu ponad pół godziny. Wskakuję na rower i licząc czas ostro napieram by zdążyć wrócić na czas odjazdu promu. Niestety do ruin nie udaje się mi dotrzeć, zawracam a tu wzmaga się wiatr. Gnam jak szalony i ledwie minutę przed odjazdem wjeżdżam na prom. Towarzystwo: dwa auta, cztery motocykle i mój rower. Pierwszy raz płynę promem przez Wisłę. Trwa to krócej niż myślałem. W Nieszawie bez postoju i dalej na Ciechocinek. Chwila na wymianę dętki, schodzi wolno powietrze po spotkaniu ze źle ułożonym krawężnikiem ścieżki rowerowej:( Chwila nieuwagi. Niestety cała droga powrotna pod mocny wiatr. Dla mnie bez już bez kawałka nowego odcinka, choć przez poligonowy odcinek od Służewa zawsze kręcę z przyjemnością. Później 4 km skrót do drogi nr 10 w Cierpicach i dalej walka z wiatrem aż do domu. Podsumowując: ciekawa penetracja nieznanych mi dzielnic toruńskich i świetny terenowy odcinek do promu przez Wisłę. Mogłoby trochę mniej wiać:) Fotek niestety mało, gdyż zapomniałem aparatu i drugiego lepszego telefonu.

Gotycki kościół Krzyża Św. w Kaszczorku © 1976jazz


Zabytkowa chata w oddziale Muzeum Etnograficznego w Kaszczorku © 1976jazz


drewniany most z końca XIX wieku w Złotorii © 1976jazz


Odcinek po betonowych płytach za Osiekiem © 1976jazz


Jak zawsze na terenach pomennonickich spotkamy cmentarze © 1976jazz


Stare zabytkowe chaty na terenowym odcinku czekają na remont © 1976jazz


Urozmaiceniem szalku były urokliwe polany © 1976jazz


Takie krajobrazy zawsze lubię © 1976jazz


W końcu to wyprawka wrzośniowa:) © 1976jazz


Mień © 1976jazz


Rowerów w cenniku nie uwzględniono... © 1976jazz


Przeprawa przez Wisłę w motocyklowym towarzystwie © 1976jazz
Kategoria >150 km



Komentarze
jarmik
| 17:28 poniedziałek, 10 września 2012 | linkuj Trasa zapadająca w pamięć:
1. Piękne tereny i te chałupy!
2. Dętka - to już klasyk
3. Prom - na Wiśle zaliczyłem tylko u ujści jej odnogi nad samym Morzem - tzw. Przekop.

JarMik | 18:56 sobota, 8 września 2012 | linkuj Mocny, wrzesniowy akcent, tego promu nie zaliczyłem, czy jechałeś piachami czy droga raczej twarda? Tereny wkóło Nieszawy warte dalszych penetracji! Brawo.

Cytuję" Dzisiaj najwięcej kilometrów zrobił 1976jazz. Przejechał 177.7 km w czasie 7 godz. i 53 minut"
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!