Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jazz z miasteczka . Mam przejechane 153555.98 kilometrów w tym 5132.80 w terenie. Jeżdżę wolno 20.06 km/h, gdyż tak lubię.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jazz.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
180.69 km 29.40 km teren
08:11 h 22.08 km/h:
Maks. pr.:42.31 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Powiat złotowski & pilski

Poniedziałek, 6 maja 2013 · dodano: 06.05.2013 | Komentarze 4

Trasa: Bydgoszcz Dom- Bydgoszcz PKP- pociąg relacji Bydgoszcz Główna- Kaczory- Kaczory- Śmiłowo- Zelgniewo- Rudna- Stare- Głubczyn- augustowo- Krajenka- Wąsoswzki- Wąsosz- Stara Święta- Złotów- Zakrzewo- Głomsk- Stara Wiśniewka- Krzywa Wieś- Górzna- Jastrowie- Ptusza- Płytnica- Krępsko- Dobrzyca - Piła- Kalina- Byszki- Ujście- Dziembowo- Kaczory- Rzadkowo- Kaczory pociąg relacji Kaczory- Bydgoszcz Główna

FOTO FOTO FOTO



Wolny poniedziałek postanawiam więc wybrać się na podbój powiatu złotowskiego i pilskiego. Zaczyna się nerwowo, gdy widzę brak mało powietrza w tylnym kole. Czas na szybką decyzję: zmieniać i pędzić na pociąg czy dopompować i spróbować dojechać na starej dętce. Wybieram drugą opcję a dętkę zmieniam dopiero po kilkunastu km trasy.
Z pociągu wysiadam w Kaczorach i kieruję się na Śmiłowo. Na początek dwa miłe podjazdy i po prawej rezerwat torfowisko kaczory. Ze Śmiłowa zapamiętałem tylko smród. Do Zelgniewa bez większych wrażeń, tam skręcam w szutrową drogę, mijam pszczelarza pracującego przy ulach i docieram do Rudnej. Znów asfalt, ponadto tu zmieniam dętkę. Stąd spokojnym tempem przez Stare (omijam niestety cmentarz Orlandów)i Głubczyn docieram do Krajenki. Dziś wyjazd raczej żwawy, czas na podziwianie zaplanowałem znikomy. Zatrzymuję się przy rzeczce Głomi i kościele przerobionym z zamku. Do Złotowa wybieram nieoczywistą trasę terenem przez Wąsosz, zmów przekraczam Głomię i wjeżdżam na gorszej klasy asfalt.
W Złotowie tylko tranzytem jadę wzdłuż jeziora złotowskiego (miejskiego) skąd skręcam do centrum i pomiędzy hospicjum a dwoma zabytkowymi koścołami znajduję wylot na Zakrzewo. Czasu mało, więc tylko przelot przez miejsce letniego festiwalu bluesowego (nie odwiedzam Domu Polskiego) i skręt na Starą Wiśniewkę. Tutaj kupuję super glue gdyby nagle jakiś snake mnie dopadł (łatki już wiozłem). Ładny kościółek drewniany. Chwilę później enigmatyczny folwark Hawaje:)
Zaczynam jazdę terenem jak się okaże przez ponad 20 km:) Z nielicznymi wyjątkami idealnie oznakowane i twarde, szybkie szutrówki.Krótki postój w Grudnej. Urokliwa miejscówka nad Gwdą z miejscem postojowym dla kajarzy i jakimś zapomnianym hotelem z minionej epoki. Przed Jastrowiem charakterystyczny most na Gwdzie.
Jastrowie pokonuję raczej tranzytem oprócz zakupów ... pepsi i loda. Wyjątkowo ciepły dzień w porównaniu z weekendem majowym. Z Jastrowia do Piły DK11 przez lasy, trochę tirów ale tempo zacne. Całkiem ładne widoki, można też uciec w teren, gdyż są poprowadzone szlaki rowerowe. Piła... miasto brrr. Ochoty na zwiedzanie nie mam i na szczęście bez gps idealnie tym razem (co nie jest regułą:), pomaga mi jazda wzdłuż rzeki) nawiguję i podążam do Piły-Kalina. Ciśnie do niej jakiś pilski trekingowiec, więc się podłączyłem. W Kalinie sprawdzam czas do pociągu i postanawiam zaliczyć Ujście. Przez miasteczko prowadzi niestety ruchliwa krajówka co odbiera jej uroku. Zaglądam do kalwarii ujskiej. Niestety jakoś mi umknęło, że Gwda wpada tu do Noteci. Trudno. Do Kaczor podążam nowym , pięknym asfaltem przez Dziembowo. Do pociągu pół godziny... co tu siedzieć znów kręcę tym razem do Rzadkowa obejrzeć dwór. Pociąg się opóźnia kwadrans, więc i tak miałem chwilę odpoczynku przed drogą.
Udana trasa, sporo terenem i trochę nowych gmin.

Gwda w Grudnej © 1976jazz


Grudna, niem. Strassfurth, włość. wś., pow. złotowski, w piaszczystej okolicy nad rzeką Gwdą, która tu młyn i piłę obraca, na pograniczu Prus zachodnich z Pomeranią. Obszaru ziemi obejmuje mórg 4322, bud. 78, dom. mieszkalnych 30, ewang. 253 © 1976jazz
Kategoria >150 km



Komentarze
Jazz
| 05:24 piątek, 10 maja 2013 | linkuj Wstawiałem tylko dwa zdjęcia to działał. Czytałem jednak u innych blogerów o sporych kłopotach ze wstawieniem fotek.
jarmik
| 04:29 czwartek, 9 maja 2013 | linkuj Super wypad, zajrzałes tam gdzie planowałeś, ja też muszę tam dotrzeć. Udany poniedziałek. Pilszczyzna warta odkrywania przez pasjonatów. Tak trzymaj.

ps. czy serwis foto bikestats u Ciebie działa?
Jazz
| 19:23 wtorek, 7 maja 2013 | linkuj Dzięki za komentarz. Doliny rzek, grodziska, zapomniane cmentarze to domena Jarka aka Jarmika. Tak wyszło, że Gwdę często przekraczałem wczoraj. Osobiście postanowiłem odbyć w tym roku kilka-kilkanaście dłuższych tras w nowych dla mnie regionach. Na trasie zazwyczaj ją modyfikuję z różnych powodów (błąd nawigacji, piękny krajobraz, ciekawy podjazd!)
alex
| 15:26 wtorek, 7 maja 2013 | linkuj Widze, ze teraz inspiracja przy planowaniu tras sa rzeki. Fajny pomysl, z przyjemnoscia zagladam na Twojego bloga i zawsze odkrywam jak duzo fajnych nieprzebytych tras jest w regionie. Dzieki i gratulacje za konkretny dystans.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!