Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Jazz z miasteczka . Mam przejechane 153555.98 kilometrów w tym 5132.80 w terenie. Jeżdżę wolno 20.06 km/h, gdyż tak lubię.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Jazz.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
164.26 km 0.00 km teren
08:13 h 19.99 km/h:
Maks. pr.:50.75 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Dolina Osy i okolice

Niedziela, 23 czerwca 2013 · dodano: 24.06.2013 | Komentarze 1

Trasa: Bydgoszcz- Osielsko- Borówno- Kusowo- Trzeciwiec- Niewieścin- Zbrachlin- Gruczno- Dworzysko- Konopat Wielki- Przechówko- Świecie- Głogówko Królewskie- Nowe Dobra- Górne Wymiary- Podwiesk- Sosnówka- Szynych- Rozgarty- Grudziądz (pętla wokół Jeziora Rudnickiego Wielkiego)- Świerkocin- Parski- Zakurzewo- Mokre- Białochowo - Skurgwy- Rogóźno Rogóźno- Zamek- Orle- Rezerwat Dolina Osy- Słupski Młyn- Przesławice- Mędrzyce- Szarnoś- Lisnowo- Świecie nad Osą- Nowy Młyn- Jabłonowo Pomorskie [pociąg relacji Jabłonowo Pomorskie- Bydgoszcz Łęgnowo]

W końcu udało się wspólnie pokręcić z Jarkiem w dawno ustalonym kierunku północnych rubieży Ziemi Chełmińskiej i przejazd rezerwatem Dolina Osy.
Start o 5 by uniknąć upalnego słońca, choć jak się okazało nie było tak upalnie jak ostatnio. By szybko dotrzeć do Świecia wybieramy jazdę krajówką. Ruch znikomy, tylko jeden krótki postój przy punkcie widokowym (nota bene bez udanej foty ze względu na przejrzystość powietrza). Odbijamy do Gruczna i przez Dworzysko i Świecie dostajemy się na most przez Wisłę i skręcamy w szosę wzdłuż Wisły by dotrzeć do Grudziądza. To nowy odcinek dla mnie.
W Sosnówce postój na obejrzenie jednego z większych widzianych przeze mnie cmentarzy mennonickich, część nagrobków jeszcze w potężnych chwastach. Docieramy do rogatek Grudziądza i zapadamy decyzja by odbić w Mniszku do Wielkiego Jeziora Rudnickiego. Najpierw przez osiedle, później fatalnym asfaltem i ciekawszą ścieżką leśną do plaży miejskiej. Przed bramą napotykamy zbiórkę biegaczy na poranny trening. Tutaj poraża też nas hasło pani z obsługi: Proszę zejść z rowerów !:) a my się tylko toczyliśmy na taras by spojrzeć na jezioro.
Objeżdżamy jezioro chwilami piaszczystym szlakiem po drodze fota bunkra. Z braku dokładnej mapy okolic i zawiłych wyjaśnień miejscowych śmigamy z powrotem do szosy. Kierujemy się do centrum Grudziądza wyprzedzając po drodze sakwiarza na poziomym rowerze. Śniadanie na skarpie nad Wisłą okraszone wspomnieniami- mieszkańca miasta pochodzącego spod Żywca- o meczach piłkarskiej kadry pod wodzą trenera Górskiego. Pan z pamięci wyliczał mecze i ich wyniki:)
Na Górze Zamkowej chmara komarów nie powstrzymuje Jarka przed penetracją ruin. Wwybrukowane centrum miasta pokonuję w znacznej części... chodnikiem. Od drogi do Malborka odbijamy na wioski Parski, gdzie kończy się asfalt i jedziemy po solidnym tłuczniu z pieknym za to widokiem na Góry Łosiowe, które kryją pozostałości fortyfikacji. Z żalem odpuszczamy penetrację bo przed nami jeszcze sporo kaemów. Kolejny przystanek w Białochowie gdzie w pałacu znajduje się obecnie dom dziecka, obok jak zawsze park i w pobliżu kolejny bunkier. Rogoźno mijamy bez postojów. Szybki zjazd i jesteśmy przy rezerwacie Rogóźno-Zamek. Ładny, choć krótki wg Jarka podjazd i chwilę we wsi szukamy dojazdu do pozostałości zamku. Jednak nie odnajdujemy osoby mogącej udostępnić nam wejście na teren. Zjeżdżamy do rzeki Gardęga i wspinamy się do Orla mając za plecami widok na wieżę zamkową. W Orlu odbijamy w las gdzie zaczyna się rezerwat Dolina Osy. Mniej lub bardziej zarośniętą drogą pożarową podziwiając na ile to możliwe jary, uskoki rezerwatu docieramy do Słupskiego Młyna. Tutaj wygłaszam referat o okolicznych grodziskach... czytając z przewodnika po Dolinie Osy.
Cała trasa to sporo różnych pagórków i podjazdów. Clou to brukowy podjazd wzdłuż rezerwatu do Przesławic. W drodze na pociąg powrotny z Jabłonowa jeszcze tylko chwile na fotki przy stadninie koni w Mędrzycach i zoomowanie pałacu w Lisnowie.
Zakupy SPECJALne izotoniczne i rozmowy pociągowe kończą dzisiejszy wypad.
Dzięki Jarku za towarzystwo. tereny na pewno warte dalszej penetracji może z zahaczeniem poza nasze województwo.



W rezerwacie Dolina Osy © 1976jazz



FOTO FOTO FOTO
Kategoria >150 km, Z Jarkiem



Komentarze
jarmik
| 17:34 poniedziałek, 24 czerwca 2013 | linkuj bardzo udana eksploracja dla mnie nowych terenów, brak nawigacji tylko przysparzał nam miłych niespodzianek, zaskakujących odkryć. Tereny na wschód od Grudziądza są niezwykle atrakcyjne turystycznie, 1 dzień to za mało.

Podziękowania za doborowe towarzycho.

Podziękowania dla Biedronki za sprzedaż piwa pszenicznego z RFN w cenie 2,49 zamiast sugerowanej ceny detalicznej 3,99 :). Niech żyje Jeronimo Martins!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!